Spośród wszystkich miłosnych gestów zwykłe trzymanie się za ręce może stać się aktem najbardziej intymnym. Dlaczego? Bo natura dłoni i stóp jest taka , iż energia organizmu w bardzo szczególny sposób znajduje ujście w tych dwóch częściach ciała. Dwie złączone dłonie mają większą intymność niż kontakt innych części ciała.
W Indiach to gest powitalny. W zależności od dialektu zwany jest „namaste” lub „namaskar”. Słowo to wywodzi się z Sanskrytu i oznacza „namach”- pochylać się, kłaniać się, „te”- znaczy ty. W dosłownym tłumaczeniu oznacza „ Pokłon tobie”. Słowo „namaste” można również rozłożyć na „na” i „ma” , będzie wtedy oznaczało „ nie moje”. Rozumiane jest to jako uznanie, że istnieje w nas pierwiastek boskości oraz, że nasza dusza nie należy do nas , ale do „siły wyższej”- Boga. Dlatego wykonując ten gest w kierunku drugiej osoby sięga się do głębi istoty swojego jestestwa i pozdrawia się ten sam element w drugim człowieku.
Namaste to mudra Anjali . Mudry mają wpływ na nasze samopoczucie. Anjali mudra działa na poziomach:
-Fizycznym: energetyzuje, wzmacnia: wytrzymałość, żywotność i układ immunologiczny.
- Mentalnym: wycisza, harmonizacja dwie półkule mózgowe, tak aby pracowały w koordynacji.
- Emocjonalne: równoważy emocje, przynosi spokój i relaks.
Kiedy składasz dłonie razem dwa wymiary energii w twoim wnętrzu (prawa strona i lewa strona, męskość i kobiecość, (pingala i ida), czyli słońce i księżyc) stają się w pewien sposób powiązane i zaczynasz doświadczać w sobie poczucia jedności. To jest logika namaskar. Joga to połączenie a najprostszą formą jogi jest angali mudra. Anjali mudra sposób na wyciszenie lęków i spokój oraz wewnętrzną harmonię.
W Indiach tradycyjnie mówi się że powinniśmy się kłaniać wszystkiemu co spotykamy. Nie ma znaczenia czy to drzewo, krowa, wąż, chmura – pokłoń głowę. Nie musisz fizycznie się kłaniać , może to być akt wewnętrzny. Kiedy wszystkiemu się kłaniasz, wiedz że nie jesteś głupcem, tylko ujrzałeś życie w jego głębi. Życie to tajemniczy nieskończony i niezgłębiony proces. Jeśli masz wystarczająco dojrzałą inteligencję, to zdajesz sobie sprawę że im więcej wiesz tym tak naprawdę jeszcze tak wiele pozostaje tajemnicą. Kiedy uświadomisz sobie że każdy atom, ziarenko pisaku, kamyk, wszelki przejaw życia od najdrobniejszego po najbardziej okazały - pozostaje niezgłębiony to instynktownie skłaniasz głowę w najwyższym oddaniu wobec wszystkiego. Cienka jest granica między idiotą a oświeconym. Idiota nie potrafi wyciągać wniosków. Mistyk nie chce wyciągać wniosków. Reszta wychwala swoje wnioski jako wiedzę. Głupiec cieszy się swoją niewielką wiedzą, a absolutną radość z życia czerpie ten , kto poznał je w najgłębszym wymiarze. Pozostali nieustannie walczą i cierpią. To kłanianie się da ci moc – kto potrafi się ugiąć ten się nie złamie – będzie duchowo silny.